Niektóre stada dzików na dobre zadomowiły się w naszych okolicach i swobodnie grasują po ulicach i śmietnikach. Wiele osób próbuje je przepędzać, m.in. strzelając z petard. Niestety, część zwierząt wpada także pod koła samochodów. Tak prawdopodobnie było we wtorek, 5 sierpnia o świcie.
Pomoc, a potem znowu na wolność
Około godziny 5:30 ktoś powiadomił służby mundurowe do rannego młodego dzika, który leżał na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Borowej w Otwocku (trasa wylotowa z miasta). – Młody dzik najprawdopodobniej został potrącony przez samochód i wymagał pomocy. Dlatego zwierzę zostało przekazane pod opiekę fundacji Animal Rescue Poland, specjalizującej się w ratowaniu i rehabilitacji poszkodowanych zwierząt dzikich oraz domowych – wyjaśnia sierż. sztab. Marcin Jabłoński z otwockiej komendy policji.
Ranny dzik, który otrzymuje pomoc weterynaryjną, przechodzi rehabilitację i rekonwalescencję w warunkach zbliżonych do naturalnych. Gdy odzyska pełnię sił i zdolność do samodzielnego życia, zostaje wypuszczony na wolność. Na razie nie wiadomo, jaka przyszłość czeka młodego dzika, którego znaleziono na ul. Żeromskiego w Otwocku.
Inne dziki nie miały szczęścia
W ostatnich miesiącach zdarzały się także inne wypadki, w których dziki ginęły pod kołami aut. W czerwcu informowaliśmy, że 49-letni mieszkaniec Otwocka celowo wjechał samochodem w stado dzików, powodując śmierć jednego z nich. Mężczyzna usłyszał zarzuty na podstawie ustawy o ochronie zwierząt i grozi mu do 3 lat więzienia. Z kolei na wiadukcie w Józefowie prawdopodobnie ktoś także celowo wjechał w stado dzików – pod kołami zginęło kilka warchlaków.
Napisz komentarz
Komentarze