Kiedyś były wszędzie: na przystanku, przy rogu ulicy, w drodze do szkoły czy pracy. Kioski Ruchu stały się częścią codziennego rytmu życia wielu pokoleń Polaków. Można było w nich kupić gazetę z programem telewizyjnym, kolorowe magazyny, napoje gazowane, batony czy gumy do żucia Turbo i Donalda. Dla dzieci były skarbnicą małych radości: figurki, naklejki czy karty kolekcjonerskie. Dorośli zatrzymywali się po poranną prasę, a znajomy kioskarz niemal zawsze wiedział, co chcemy kupić, zanim zdążyliśmy to powiedzieć.
Obecnie, po ponad 100 latach działalności, kioski Ruchu znikają z ulic na zawsze. Pierwszy punkt tej sieci powstał w styczniu 1919 roku na peronie Dworca Głównego (Wiedeńskiego) w Warszawie.
Znikają z ulic
W Otwocku i okolicach kioski Ruchu stają się już rzadkim widokiem. W 2023 roku zburzono taki obiekt przy przystanku przy kwiaciarni niedaleko ronda przy ul. Andriollego i ul. Hożej. Niektóre kioski zostały przerabiane na małe punkty handlowe jak ten w centrum przy ul. Andriollego, ul. Matejki, gdzie ktoś zrobił mały warzywniak lub kiosk na osiedlu Ługi. Z kolei punkt przy ul. Batorego i osiedlu został zamknięty kilka lat temu. A kiosk przy ul. Karczewskiej przy szpitalu powiatowym to jeden z nielicznych, który nadal jest otwarty tak jak i ten w centrum Otwocka - przy ul. Andriollego.
Dlaczego odchodzą w przeszłość?
Zmieniający się świat nie oszczędził kiosków. Likwidacja kiosków zaczęła się stopniowo – na początku lat 2000, gdy zmieniały się nawyki zakupowe i zaczął być odczuwalny spadek czytelnictwa prasy drukowanej. Proces ten przyspieszył w ostatniej dekadzie. Prasa drukowana ustąpiła miejsca internetowi, bilety komunikacyjne przeniosły się do aplikacji, a drobne zakupy można zrobić niemal w każdym sklepie.
Symboliczny koniec epoki
Likwidacja kiosków to symboliczny koniec epoki, w której te niewielkie punkty sprzedaży stanowiły istotną część naszej codzienności. To właśnie dzięki nim minione pokolenia nauczyły się cieszyć drobnymi przyjemnościami – i może właśnie to warto zapamiętać.



























Napisz komentarz
Komentarze