Służby w urzędzie w Otwocku. Czego szukali funkcjonariusze?

Weszli, zabrali dokumenty i wyszli. Materiały miały dotyczyć polityka, który mieszka w Otwocku. Co badają śledczy?
Służby w urzędzie w Otwocku. Czego szukali funkcjonariusze?

Autor: Agnieszka Jaskulska

W czwartek, 13 listopada w Urzędzie Miasta Otwocka pojawili się funkcjonariusze służb, które działały na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Jak ustalili dziennikarze „Super Expressu” i Radia Eska, funkcjonariusze przyszli po dokumenty zawierające oryginalne podpisy Szymona Hołowni, lidera Polski 2050 i marszałka Sejmu, który jest mieszkańcem Otwocka.

Czego szukali śledczy?

Z ustaleń dziennikarzy wynika, że śledczy szukali dokumentów, które pozwolą porównać oryginalne podpisy Szymona Hołowni z podpisami widniejącymi w aktach postępowania dotyczącego Collegium Humanum. Prokuratura chce ustalić, czy podpisy znajdujące się w dokumentach uczelni, m.in. w teczkach rzekomych studentów, są autentyczne, czy też ktoś mógł użyć danych marszałka bez jego wiedzy. Dlatego śledczym zależało na uzyskaniu autentycznych podpisów Hołowni, które jako mieszkaniec składał m.in. na wnioskach i innych dokumentach urzędowych, aby biegli mogli wykorzystać je jako materiał porównawczy w analizie grafologicznej.

Mundurowi weszli do otwockiego urzędu

Jak podaje „Super Express” i Radio Eska, funkcjonariusze pojawili się w otwockim ratuszu w czwartek przed południem. Przeszli przez kilka wydziałów i zabrali dokumenty, które były wskazane w postanowieniu prokuratury. Według relacji jednego z pracowników, cytowanego przez obie redakcje, czynności przebiegły bardzo szybko – służby pobrały konkretne materiały i od razu opuściły urząd. Jak informuje „SE”, prezydent Otwocka Jarosław Margielski potwierdził, że w urzędzie rzeczywiście pojawili się funkcjonariusze. Wyjaśnił przy tym, że były to czynności prowadzone pod nadzorem prokuratury i nie mają one związku ani z nim samym, ani z działalnością urzędu czy podległych mu jednostek. Dodał również, że wszelkie pytania w tej sprawie należy kierować do Prokuratury Krajowej.

Śledztwo ws. uczelni

Śledztwo w sprawie Collegium Humanum dotyczy podejrzeń, że uczelnia mogła wydawać dyplomy i świadectwa ukończenia studiów osobom, które nie uczestniczyły w zajęciach ani nie realizowały programu nauczania. W mediach pojawiły się informacje, że w dokumentach uczelni miał znaleźć się podpis Szymona Hołowni. On sam stanowczo temu zaprzecza. Twierdzi, że nigdy nie studiował w Collegium Humanum, choć w przeszłości brał pod uwagę taką możliwość. Podkreśla, że jego dane mogły zostać użyte bez jego wiedzy, dlatego rozważa kroki prawne wobec uczelni. Prokuratura sprawdza, czy podpisy znalezione w aktach są autentyczne, czy też ktoś mógł je wykorzystać bez wiedzy marszałka. 

Fot. Agnieszka Jaskulska

Czytaj także:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze