Mieszkańcy powiatu otwockiego i piaseczyńskiego od lat korzystali z promu, który pływa pomiędzy brzegami Karczewa (powiat otwocki) a Gassami (powiat piaseczyński). Kierowcy, rowerzyści, a także wędkarze często korzystali z tej wodnej przeprawy – bo jest tania, wygodna i pozwalała szybko pokonać Wisłę. Szczególnie cenili ją ci, którzy dzięki promowi mogli uniknąć zakorkowanej drogi krajowej nr 50.
Właściciele długo się wahali
Prom obsługuje prywatna firma, która od ponad dekady dba zarówno o bezpieczeństwo pasażerów, jak i stan techniczny jednostki. Jednak od czasu pandemii los przeprawy co roku staje pod znakiem zapytania – i co roku na prośbę naszych Czytelników wracamy do tego tematu. Dziś ponownie zapytaliśmy Jacka Jopowicza, współwłaściciela promu: czy prom znów wypłynie na Wisłę? – Zdecydowaliśmy, że jeszcze w tym roku wznowimy kursowanie po rzece. Prom już jest na Wiśle, a my kończymy przygotowania – uzbrajamy teren i napinamy liny. Planujemy uruchomić przeprawę w majówkę – mówi w rozmowie z „Przeglądem” pan Jacek. I dodaje, że jeśli warunki wodne będą sprzyjające, prom wypłynie 2 lub 3 maja.
Za ile bilet?
Przeprawa ma działać codziennie – od rana do godziny 20, także w święta. Na razie nie wiadomo, czy ceny pozostaną takie jak w poprzednich latach. Wówczas za przeprawę płacono: 4 zł za osobę dorosłą (dzieci do 7. roku życia: bezpłatnie), 3 zł za rower, 6 zł za motocykl, 10 zł za samochód osobowy, 15 zł za bus lub auto dostawcze do 3,5 tony, 18 zł za cięższy pojazd do 6 ton oraz 10 zł za przyczepę.
Co dalej z promem?
Wiadomo jednak, że właściciele promu od roku starają się przekazać jego obsługę samorządom. – Wysłałem pismo do Samorządu Województwa Mazowieckiego z prośbą o rozważenie przejęcia przeprawy. Taką rolę mógłby pełnić na przykład Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich – wyjaśnia Jacek Jopowicz. I dodaje jednak, że mimo upływu kilku miesięcy nie otrzymał dotychczas żadnej odpowiedzi. Dlatego niewykluczone, że to może być ostatni sezon kursowania promu pomiędzy karczewskim a piaseczyńskim brzegiem Wisły.



Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze