Poprzednie dwie kolejki ligowe miały ogromne znaczenie dla końcowego układu w tabeli IV Ligi. Oba mecze „o życie” zakończyły się jednak porażkami ekipy z Józefowa.
Drużyna znad Świdra najpierw zmierzyła się u siebie z Legionovią Legionowo. Klub, który jeszcze nie tak dawno bił się o awans na trzeci stopień ligowy w kraju, pokonał podopiecznych trenera Arkadiusza Grzyba 1:0. Autorem zwycięskiej bramki był w 48. Minucie Eryk Kwiatosz. Tydzień później spadek Józefowa stał się już faktem.
W sobotę 7 czerwca na stadionie w Mińsku Mazowieckim spotkały się dwa zespoły bezpośrednio zainteresowane walką o utrzymanie – miejscowy Tygrys Huta Mińska i Józefovia. Goście mieli sporo do udowodnienia, ponieważ poprzednie starcie w Józefowie zakończyło się ich porażką 2:3. Kibice jedynego reprezentanta powiatu otwockiego w IV Lidze nie mogli jednak być zadowoleni z przebiegu spotkania.
Już w 6. minucie meczu, po rzucie rożnym, wynik meczu otworzył Stanislav Hulidov. Józa próbowała odpowiedzieć, ale kolejny cios również należał do przeciwnika. Krótko przed gwizdkiem sędziego na przerwę wynik rywalizacji podwyższył Farrukh Akhtamov. Sytuacja mogła być jeszcze gorsza, ale w doliczonym czasie gry rzut karny obronił Patryk Przybysz.
Po zmianie stron zawodnicy z Józefowa ruszyli ostro do ataku, jednakże przez dłuższy czas Tygrys wychodził obronną ręką. Nie pomógł nawet fakt, że od 61. minuty gospodarze musieli radzić sobie w 10 po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej, kartce Konrada Biesiady. Napór józefowian trwał, ale gol kontaktowy przyszedł za późno – dopiero w 90. minucie bramkę zdobył Stanisław Dźwigała. W ostatniej akcji meczu Kevin Śledź ustalił wynik na 3:1 dla Tygrysa.
Po dwóch sezonach spędzonych w IV Lidze Józefovia Józefów oficjalnie żegna się z tymi rozgrywkami. Na pewno na ogromny plus można zaliczyć maj, w którym to miesiącu drużyna wywalczyła łącznie 11 punktów na 18 możliwych do zdobycia. Przed nią jeszcze ostatni akcent tego sezonu – domowa potyczka z Talentem Warszawa (sobota 14 czerwca o godzinie 17:00 na stadionie w Józefowie).
Mistrzowie z Karczewa
Nieporównywalnie lepsze nastroje w weekend mieli piłkarze Mazura Karczew. Rok temu przeżywali oni to samo co Józefovia, spadając do V Ligi, ale stanowią świetny przykład tego, że pobyt w niej wcale nie musi być długi.
Również w sobotę Mazur podejmował na własnym stadionie Escolę Varsovia Warszawa. Faworyt w tym starciu był jeden i nie zawiódł oczekiwań kibiców, choć przez moment wcale nie było łatwo.
To goście jako pierwsi trafili do siatki, a konkretnie dokonał tego w 7. minucie Mikołaj Kłosiński. Zaledwie kilkanaście sekund później Mazur odpowiedział za sprawą bramki Wojciecha Trochima. Wymianę ciosów w pierwszej połowie zakończył Ahmed Abdullah – były gracz Karczewa, który przez szacunek do tego klubu nie celebrował gola. Naprawdę wyjątkowy gest Egipcjanina skierowany w stronę bliskiej mu społeczności Mazura.
Po przerwie nikt już nie miał wątpliwości, że Karczew przerwie serię trzech meczów z rzędu bez wygranej w lidze. Zaraz po wyjściu na murawę na listę strzelców wpisali się Jan Zboina i ponownie Trochim. Pierwszy z wymienionych pozazdrościł dubletu bardziej doświadczonemu koledze i chwilę później także dołożył swoja drugą bramkę. Wszystkie trzy gole Karczewa padły pomiędzy 56. a 60. minutą! Escola nie była już w stanie odpowiedzieć na tę szarżę i starcie zakończyło się rezultatem 4:2 dla gospodarzy, co przypieczętowało awans karczewian.
Choć przed nami jeszcze jedna kolejka Decathlon V Ligi (wyjazdowy mecz Mazura z rezerwami Radomiaka Radom, niedziela 17:00), to już wiadomo, że spadkowicz z zeszłego sezonu został mistrzem rozgrywek. Teraz przed ekipą trenera Marcina Broniszewskiego chwila odpoczynku, a następnie wiele ciężkiej pracy, aby przygotować się do rywalizacji z mocniejszymi zespołami.
Napisz komentarz
Komentarze