Jak już wiecie z Przeglądu Otwockiego, właściciele przeprawy promowej na początku sezonu wahali się, czy ją uruchomić, czy nie. Ostatecznie prom zaczął pływać. W miniony weekend właściciele podjęli jednak decyzję, że po 11 latach prom przestanie pływać po Wiśle między Karczewem a Gassami – informowaliśmy o tym w niedzielę, 21 września.
Od kilku lat właściciele zmagali się z różnymi trudnościami i chcąc nacieszyć się emeryturą, próbowali przekazać obsługę przeprawy samorządom, ale one nie były zainteresowane.
Ratunek dla atrakcji turystycznej
Jest jednak nadzieja dla promu, ponieważ chce go ratować poseł Piotr Kandyba. – Trwają liczne korespondencje i rozmowy na temat przeprawy Karczew-Gassy. Niektóre rozwiązania są niemożliwe ze względu na fakt, że drogi dojazdowe do promu przestały być drogami wojewódzkimi, ale pojawiają się też nowe możliwości, ponieważ są ludzie, którym zależy na zachowaniu jednej z głównych atrakcji turystycznych regionu – podkreśla poseł Kandyba. I dodaje, że pomimo trudnej sytuacji, liczy, na to, że w 2026 roku, od marca do października, prom znów będzie pływał po Wiśle. Jak podkreśla poseł, jest to realne, ale wymaga współpracy samorządów: Urzędu Marszałkowskiego, powiatów otwockiego i piaseczyńskiego oraz gmin: Karczew, Góra Kalwaria, Konstancin.
Różne rozwiązania
Poseł zaproponował marszałkowi Adamowi Struzikowi i przewodniczącemu Rady Sejmiku Ludwikowi Rakowskiemu zorganizowanie spotkania ze wszystkimi zainteresowanymi samorządami. Gdyby nie udało się wypracować porozumienia pomiędzy samorządami, istnieje jeszcze alternatywne rozwiązanie. – Mam nadzieję, że właściciele, dla których prom ma także wartość sentymentalną, jeszcze wstrzymają się ze sprzedażą – podkreśla poseł Piotr Kandyba, ale na razie nie zdradza szczegółów.
Przypominamy, że w okolicy jest jeszcze jeden prom (bezpłatny), który latem pływa po Wiśle pomiędzy Wawrem a Wilanowem. Organizatorem przeprawy jest Urząd Dzielnicy Wawer.





Napisz komentarz
Komentarze