Reklama

Zakończenie rundy z przytupem

Ostatni taniec w Karczewie na 4! Piłkarze Mazura Karczew przerwali serię meczów bez wygranej, pokonując na własnym stadionie MKS Przasnysz. Teraz przed drużyną przerwa zimowa i przygotowania do dalszej walki o punkty.
Zakończenie rundy z przytupem
Mazur wraz z kibicami

Źródło: Fot. Mazur Karczew

Podopieczni trenera Marcina Broniszewskiego nie mają za sobą łatwych miesięcy. Beniaminek IV Ligi uzbierał 10 punktów w 16 spotkaniach w tym sezonie (2 zwycięstwa, 4 remisy i 10 porażek) i nie wygrał meczu od 30 sierpnia, kiedy to udało mu się pokonać 2:1 Marcovię Marki. Na szczęście w ostatnim meczu rundy jesiennej zmierzyli się oni z klubem, z którym wyjątkowo dobrze im idzie.

W starciach z MKS Prażmów Mazur odniósł 7 zwycięstw, 4 razy zremisował, a 3 razu schodził z boiska z porażką. Co bardzo ważne, na własnym stadionie karczewska ekipa nie przegrała jeszcze z tym przeciwnikiem, wygrywając 6 meczów i 1 raz remisując. W związku z tym nawet lepszy bilans rywala – 22 punkty – nie odbierał wiary w wygraną karczewskiemu klubowi. Po 90 minutach gry stadion w Karczewie dalej nie jest szczęśliwy dla Prażmowa.

W sobotę gospodarze od samego początku narzucili swój styl. Najpierw celnym strzałem piłkę do siatki skierował 18-letni Jan Zboina, który już wcześniej niejednokrotnie pokazywał, że będzie w tym meczu stanowić ogromne zagrożenie dla golkipera Przasnysza. Michał Subczyński na pewno nie nudził się pomiędzy słupkami MKS-u. Jakiś czas później do piłki dopadł Bartosz Malesa – doświadczony piłkarz Mazura ubiegł zarówno obrońcę, jak i bramkarza Przasnysza, podwyższając wynik na 2:0.

W drugiej połowie swojego premierowego gola w barwach Karczewa strzelił Łukasz Gikiewicz. Napastnik był tam, gdzie być powinien, i z bliskiej odległości dobił futbolówkę do bramki MKS-u. Snajper, który ma w swoim piłkarskim CV takie kluby jak Śląsk Wrocław (mistrzostwo Polski) czy FC Steaua Bukareszt miał okazję do tego, żeby zanotować dublet, ale do szczęścia brakowało niewiele. Czego nie udało się „Gikiemu”, dokonał inny z reprezentantów ekipy z powiatu otwockiego. Rezultat starcia na 4:0 ustalił za to atomowym uderzeniem na wślizgu Jan Zboina.

Czas na przerwę

Mazur kończy piłkarską jesień z dorobkiem 3 zwycięstw (wcześniej wygrana w 1. kolejce 1:0 z Wilgą Garwolin i 2:1 z Marcovią Marki). Jego bilans bramkowy to 20 zdobytych bramek i 36 straconych. 

Wygrana z Przasnyszem znacząco poprawiła sytuację zespołu w tabeli IV Ligi. Na tę chwilę drużyna zajmuje w niej 15. miejsce, mając na swoim koncie 13 punktów. Identyczną liczbę oczek posiada 16. Talent Warszawa, 11 Marcovia Marki, zaś 8 ostatnia w stawce Wilga Garwolin. Nad Mazurem znajdują się Ursus Warszawa (18), MKS Przasnysz (22), Mszczonowianka Mszczonów (22) i drugi z beniaminków, czyli Ożarowianka Ożarów Mazowiecki (23).

Teraz pora na naładowanie akumulatorów i przygotowanie się do rundy wiosennej. Pierwszy mecz po zimowej przerwie czeka nas już w nowym roku. Wtedy to w ramach 18. kolejki zmagań rywalem Mazura będzie znowu Wilga Garwolin – ale tym razem na stadionie w Karczewie.

Docenili kibiców

W sobotę klub z Karczewa postanowił w wyjątkowy sposób docenić zaangażowanie swoich fanów.

– Przy okazji sobotniego spotkania z MKS Przasnysz grupa młodych kibiców otrzymała z rąk prezesa klubu, Krzysztofa Trzaskowskiego, szaliki klubowe. Było to podziękowanie za głośny doping podczas domowych spotkań – poinformował Mazur Karczew na swoim profilu na Facebooku. – Dziękujemy za kibicowanie, które jest dla nas nieocenionym wsparciem!

Kibice Mazura na pewno odegrają również bardzo ważną rolę w następnych starciach swojego klubu. Oby głośno doping dodatkowo napędził piłkarzy Mazura do walki o kolejne wygrane w IV Lidze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze